Walka z zanieczyszczeniem powietrza stworzyła nową, sprzyjającą okazję dla firm kosmetycznych.
Powietrze w naszych miastach jest coraz bardziej zanieczyszczone, a marki produktów kosmetycznych starają się z tego faktu wyciągnąć jak największe korzyści.
Jednym z najważniejszych czynników starzenia się skóry, chociaż niektórzy przypisują to słońcu, są mikrocząsteczki generowane przez skażone powietrze. Firmy kosmetyczne postanowiły wyciągnąć z tej przesłanki konkretne korzyści. Sprzedaż produktów, które mają chronić nas przed skutkami zanieczyszczenia, poszła ostro w górę. W Londynie, w znanym i szykownym sklepie Liberty, liczba wyszukiwań na temat tego asortymentu wzrosła do 73% już w 2018 roku. Emily Bell, odpowiedzialna za sprzedaż w salonach piękności Liberty, stwierdziła w wywiadzie do brytyjskiego dziennika Guardian: „Ten rodzaj kremów staje się tak popularny, jak kremy przeciw działaniu promieni słonecznych”.
Kosmetyki przeznaczone do ochrony naszej skóry przed niekorzystnymi skutkami zanieczyszczenia powietrza dzielą się na dwie kategorie. Pierwsze chronią naszą skórę przed toksynami zawartymi w powietrzu, a drugie usuwają ze skóry szkodliwe nanocząsteczki.
Na obecną chwilę, preferowanym przez konsumentów produktem jest maseczka przeciw zanieczyszczeniu powietrza, którą można kupić za sześć euro od firmy Nivea lub maseczka w cenie czterdziestu euro oferowana przez Evening Datox Clay Mask z This Works.
Mimo tego, trwają jeszcze badania, aby przetestować niektóre składniki kosmetyków, które pomagają w walce z efektami zanieczyszczenia. „Wszystko jest jeszcze w sferze eksperymentów”, twierdzi dziennikarka Alessandra Steinherr.
Większość maseczek nie powinno trzymać się na twarzy dłużej niż dziesięć minut. Tu pojawia się pytanie: „Czy to wystarczy, żeby skutecznie zabezpieczyć skórę?”.
Maseczka może usunąć ze skóry jedynie część toksyn, ale po jej usunięciu, skóra znowu jest narażona na szkodliwe działanie zanieczyszczonego powietrza, przekonuje Debbie Thomas, specjalistka w dziedzinie pielęgnacji twarzy. Tego samego zdania jest współzałożycielka strony Cult Beauty, Alexia Inger. Po czym dodaje: „Specjaliści od marketingu najbardziej uwielbiają używać argumentów, które wzbudzają strach”.
Konsumenci rzeczywiście zaczynają rozumieć, że otacza nas zanieczyszczone powietrze. Znajduje się ono nie tylko w toksycznym środowisku miasta, ale wszędzie wokół nas. Przemysł kosmetyczny dostrzegł ten fakt już od jakiegoś czasu, a klientela stała się podatna na jego sugestie.